-Uwierz mi, dam radę.-powiedziałam z lekceważeniem. Skupiłam wzrok na basiorze i za pomocą mocy podniosłam go w górę. Zawisł w powietrzu na kilka sekund i odstawiłam go na ziemię. Oczywiście, przez cały czas byłam niewidzialna. Potem zmieniłam się w lwa, a wokół mnie pojawiła się obręcz z ognia. Z wodospadu zboczyła woda, a powietrze zaczęło mocniej wiać. Po za tym przez cały czas w górze latała wielka kula z prądu. Z ziemi zaczęła wyrastać winorośl, która zaczęła obkrążać i związywać basiora.
*Czy nadal sądzisz, że nie dam sobie rady z jakimś tam niedźwiedziem?*-wysłałam myśl do basiora.